Lawrence Fink z BlackRock dostrzega „ogromną rolę cyfrowych walut”
Larry Fink, dyrektor generalny BlackRock – największego na świecie podmiotu zarządzającego aktywami, ujawnił w programie CNBC Squawk Box, że w kwestii kryptowalut stoi częściowo po stronie Jamiego Dimona. Fink zauważył, że podobnie jak dyrektor generalny JP Morgana, nie dostrzega dużej wartości w walutach cyfrowych.
Odpowiadając na pytanie, czy zmienił zdanie w odniesieniu do dostarczania produktów kryptowalutowych lub udostępniania ich inwestorom, powiedział, że BlackRock jest w trakcie oceny rynku kryptowalut i ogólnej technologii blockchain. Dyrektor stwierdził dalej, że nie jest pewien, czy aktywa te będą pędzić w górę, czy zanurkują w dół.
Zauważył jednak, jak imponujące jest to, że inwestorzy zwrócili się ku kryptowalutom, aby zdywersyfikować swoje inwestycje. Jego zdaniem Fink wierzy, że waluty cyfrowe odegrają dużą rolę w przyszłości.
„Nie studiuję Bitcoina i nie mogę powiedzieć, dokąd zmierza, czy będzie to 80 000 USD, czy zero. Ale wierzę, że cyfrowa waluta odgrywa ogromną rolę i wierzę, że może pomóc klientom na całym świecie” – powiedział.
Podczas wywiadu w Squawk Box, w trakcie którego omówił również stan inwestycji na rynkach światowych, Fink wyjawił, że firma nie odnotowała dużego zainteresowania aktywami cyfrowymi.
„Widzimy bardzo małe zapotrzebowanie na tego rodzaju [kryptowaluty] rzeczy”.
Jego sceptyczne uwagi pojawiły się kilka dni po tym, jak dyrektor naczelny JPMorgan, Jamie Dimon, zapewnił, że nie wierzy w kryptowaluty, mimo że klienci banku uważają inaczej. Podczas niedawnego dorocznego spotkania członków Instytutu Finansów Międzynarodowych dyrektor generalny JP Morgana określił Bitcoin jako bezwartościowy, zakwestionował jego niedobór i zasugerował, że można zmienić limit podaży.
Nie był to pierwszy raz, kiedy Dimon podchodził cynicznie do aktywów cyfrowych, opisując w przeszłości Bitcoin jako oszustwo. Co ciekawe, uważa on, że w ciągu najbliższych pięciu lat kryptowaluta może potencjalnie wzrosnąć na wartości nawet dziesięciokrotnie. Podczas spotkania członkowskiego podkreślił również, że jego osobisty cynizm nie stoi na przeszkodzie, aby firma zapewniła bezpieczny dostęp do aktywów, gdyby inwestorzy tego chcieli.
„Jeśli chcą mieć dostęp do kupowania bitcoinów, nie możemy go przejąć, ale możemy dać im legalny, tak czysty, jak to tylko możliwe, dostęp” – powiedział.
Te krytyczne uwagi dotyczące Bitcoina nie przyjęły się dobrze w społeczności kryptowalutowej, a kilka osób wskazało na rajd, jaki Bitcoin odnotował na przestrzeni lat. Niektórzy posunęli się nawet do wypunktowania ponad 400 głośnych „nekrologów” Bitcoina, z których wszystkie były błędne. Ze swojej strony Michael Saylor z MicroStrategy uważa, że frustracje związane z bitcoinami wynikają z braku zrozumienia cyfrowego aktywa.