Śledztwo w sprawie Binance pod kątem manipulacji rynkowej i wykorzystywania informacji poufnych

Śledztwo w sprawie Binance pod kątem manipulacji rynkowej i wykorzystywania informacji poufnych

By Sam Grant - Przeczytasz w minutę

Commodity Futures Trading Commission (CFTC) twierdzi, że niektórzy pracownicy giełdy mogli dopuścić się wykorzystania użytkowników

Największa na świecie giełda kryptowalut po raz kolejny znajduje się w centrum uwagi, tym razem w związku z zarzutami o możliwy handel z wykorzystaniem informacji poufnych i działania mające na celu manipulowanie rynkiem. Bloomberg poinformował o tej sprawie w piątek, powołując się na zaznajomione ze sprawą osoby, które twierdziły, że amerykańska Komisja Handlu Kontraktami Terminowymi i Towarowymi prowadzi wobec giełdy śledztwo pod kątem możliwych nadużyć względem klientów.

Rzecznik Binance odpowiedział Bloombergowi na zarzuty, stwierdzając, że firma prowadzi politykę zerowej tolerancji w zakresie wykorzystywania informacji poufnych. Rzecznik powiedział również, że giełda podejmuje natychmiastowe działania przeciwko osobom zaangażowanym w takie działania, a winowajcom grozi co najmniej kara natychmiastowego rozwiązania współpracy.

Należy zauważyć, że CFTC nie przedstawiła oficjalnie żadnych zarzutów wobec Binance. Raport Bloomberga kategorycznie sugerował, że komisja rozmawiała tylko z potencjalnymi świadkami. Istnieje możliwość, że dochodzenie może nie skutkować podjęciem jakichkolwiek działań prawnych.

Binance miało do czynienia z wcześniejszymi śledztwami prowadzonymi przez inne organy rządowe w USA w sprawie oskarżeń o pranie brudnych pieniędzy i oszustwa podatkowe. Giełda była wcześniej przedmiotem dochodzenia CTFC w związku z możliwym udostępnieniem użytkownikom z USA możliwości obrotu instrumentami pochodnymi. Wydaje się, że ostatnie działania Komisji były wynikiem z tego samego śledztwa.

Giełda kryptowalut została wzięta w krzyżowy ogień, biorąc pod uwagę, że platforma stoi w obliczu możliwości podjęcia działań prawnych ze strony grupy inwestorów twierdzących, że ponieśli poważne szkody w wyniku majowego przestoju spowodowanego problemami technicznymi. „Usterka” wpłynęła na zdolność klientów do zmiany pozycji, co oznaczało, że stanęli oni w obliczu przymusowej likwidacji pozycji w czasie dużej zmienności rynku.

W odpowiedzi Binance zaoferował rekompensatę pokrywającą od 10% do 30% strat, ale nie wszyscy użytkownicy skorzystali z oferty. Niektórzy połączyli siły, aby odrzucić propozycję zadośćuczynienia i domagają się teraz odszkodowania o wartości 20 milionów dolarów.

Wszystkie działania prawne przeciwko Binance zostały dodatkowo skomplikowane przez fakt, że giełda nie posiada ugruntowanego centrum operacyjnego. W związku z tym nie jest ściśle powiązany z żadną jurysdykcją, w obrębie której użytkownicy mogą podejmować kroki prawne. Dyrektor generalny Binance, Changpeng Zhao, zasygnalizował jednak w zeszłym tygodniu, że giełda planuje ustanowić stałą siedzibę i usprawnić strukturę firmy.

W zeszłym miesiącu inna giełda kryptowalutowa, która była przedmiotem dochodzenia – BitMEX – osiągnęła porozumienie z CFTC i Financial Crimes Enforcement Network (FinCEN), zgadzając się na zapłatę kary w wysokości 100 milionów dolarów. Ugoda była następstwem pozwu cywilnego wniesionego przez CFTC w październiku 2020 roku w sprawie nierejestrowanej działalności, oskarżeń o pranie brudnych pieniędzy i naruszenia przepisów CTFC. BitMEX jednak nie przyznał się do żadnych wykroczeń.