Vitalik Buterin zakłada piżamę Shiba Inu – co to oznacza?

Vitalik Buterin zakłada piżamę Shiba Inu – co to oznacza?

By Donal Ashbourne - Przeczytasz w minutę

Wczoraj zakończyła się największa na świecie impreza poświęcona Ethereum, EthDenver. Przez dziesięć dni jedne z najbystrzejszych umysłów na świecie gromadziły się w Denver, prezentując i omawiając wszelkie tematy związane z Ethereum.  

Ta druga co do wielkości kryptowaluta na świecie ma dopiero sześć lat, ale jej kapitalizacja rynkowa wynosi już 328 bilionów dolarów. Oferuje ona technologię, która ułatwiła wiele ekscytujących zastosowań, takich jak NFT, DAO i wprowadzanie innych kryptowalut. Naturalnie więc, dzień po zakończeniu wydarzenia chcemy omówić parę kwesti.

@WatcherGuru zamieścił na Twitterze powyższe zdjęcie z konferencji EthDenver

Pamiętajcie, że żyjemy w świecie, w którym Elon Musk może zmieniać rynki pod wpływem kaprysu. Można więc pomyśleć, że widok założyciela Ethereum, Vitalika Buterina, który przemierza EthDenver w piżamie ozdobionej małymi szczeniakami rasy Shiba Inu może wywołać efekt domina na rynku psich tokenów.

Jednak, o dziwo, Shiba wcale się nie rozpędził. Wręcz przeciwnie, nadal się ociąga.

Źródło: TradingView

Hmmm. Prawdę mówiąc, jestem trochę dumny z rynków kryptowalut. Może trochę dojrzewamy! Z drugiej strony, tweet prawdopodobnie ma większą wagę niż para piżam. Nie było tam wyraźnego poparcia, ani wezwania do działania ze strony Vitalika. Mimo to jestem ciekaw, dlaczego wybrał taki strój. Czy po prostu trolluje? Rozbawił sam siebie? Prawdopodobnie, ale to trochę nie w jego stylu – szczególnie, jeśli weźmiemy pod uwagę jego burzliwe relacje ze społecznością Shiba Inu.

Historia

Przypomnijmy, że w zeszłym roku na rynkach wybuchła krótka histeria, gdy Vitalik wyglądał na gotowego do "pozbycia się" 50% tokenów Shiba, które zostały mu wysłane przez anonimowego założyciela, Ryoshiego, po uruchomieniu Shiby w sierpniu 2020 roku.

Początkowo był to żartobliwy token zainspirowany Dogecoinem, połowa jego zasobów została wysłana do Vitalika, prawdopodobnie z powodu kaprysu; był to hołd dla jednego z największych umysłów w kryptowalutach, a jednocześnie postrzegany jako zabawny sposób na "spalenie" (usunięcie z zasobów) połowy zasobów. I przez pewien czas, gdy Shiba stale rosł na wartości, tak właśnie bylo. Vitalik prawdopodobnie nie miał pojęcia, że te monety znajdują się w jego portfelu, ani czym w ogóle jest Shiba.

Oczywiście wszyscy wiemy, co stało się później. Shiba osiągnęła pułap rynkowy 14 miliardów dolarów i nagle Vitalik stanął przed bardzo realnym dylematem moralnym, co zrobić z około 7 miliardami dolarów, które teraz trzymał. Gdyby sprzedał, bez wątpienia spowodowałoby to spadek ceny rynkowej, pozostawiając inwestorów z pustymi rękami. Ale czy naprawdę mógł bezczynnie siedzieć z miliardami dolarów, podczas gdy wielu ludzi na całym świecie z trudem wiązało koniec z końcem?

Zdecydował, że nie może, poprzedzając przekazanie wartego miliard dolarów SHIBA na rzecz indyjskiego funduszu pomocy COVID-19. Transakcja Vitalika transmitowana na żywo na blockchainie sprawiła, że cena Shiby zaczęła spadać, ponieważ rynek obawiał się, że Vitalik zamierza przekazać cały swój pakiet – "Vitalik robi nam dumping!".

Dylemat

W pewnym sensie naprawdę współczułem Vitalik'owi. To zdumiewająca ilość władzy dla jednej osoby; on nigdy nie prosił o tak ogromną odpowiedzialność – tokeny zostały mu wysłane bez jego zgody, kiedy nikt nawet nie wiedział, czym jest Shiba. To była kolosalna suma pieniędzy, która mogła pomóc wielu ludziom, niezależnie od tego, czy założyciel monety wysłał mu tę kwotę z nadzieją, że po prostu spali tokeny.

"Nie chcę być punktem odniesienia dla tego rodzaju władzy" – Vitalik Buterin

Społeczność Shiby była oburzona. Vitalik spalił jednak pozostałe tokeny, które posiadał, odkupując się w pewien sposób od społeczności Shiba. Rynek ustabilizował się, a cena powróciła do poprzedniego poziomu (pięć miesięcy później osiągnęła nawet rekordowy poziom 40 miliardów dolarów kapitalizacji rynkowej).  

Co więc właściwie oznacza piżama?

To szalona historia, ale skoro Vitalik założył na konferencji piżamę Shiba Inu, to wygląda na to, że pogodził się z chaotyczną memiczną monetą. Nie wydaje się, aby istniało jakieś głębsze znaczenie, poza tym, że Vitalik po prostu sobie żartuje. Rynek również wydaje się z tym zgadzać, patrząc na stonowaną reakcję cenową. Być może więc należy to traktować jedynie jako lekkie zakończenie dziwnej jak świat historii o tym, jak 27-letni informatyk stał się niechętnym bohaterem surrealistycznej opowieści łączącej memy o pieskach, tysiące inwestorów, którzy z dnia na dzień stali się milionerami oraz kraj zmagający się z kryzysem wywołanym przez COVID-19.