Według analizy on-chain Bitcoin nie osiągnął jeszcze dna

Według analizy on-chain Bitcoin nie osiągnął jeszcze dna

By Donal Ashbourne - Przeczytasz w minutę

Analiza on-chain jest dla mnie fascynująca. Nie istnieje ona poza kryptowalutami, ponieważ jest związana wyłącznie z blockchainem. Jednakże, przeskakując po łańcuchu, często możemy uzyskać intrygujący wgląd w nastroje rynkowe, a konkretne wskaźniki nawet przewidywały przyszłe działania cenowe.

Oczywiście, biorąc pod uwagę krótką, nieco ponad dziesięcioletnią historię Bitcoina, nie jest jeszcze jasne, które wskaźniki są jedynie zbiegami okoliczności, a które mają rzeczywistą wartość. Ale to właśnie część zabawy, prawda?

Procentowy udział podaży w zyskach

W tym tygodniu natknąłem się na Twitterze na ekscytujący wskaźnik, opracowany przez @OnChainCollege, którego warto śledzić, jeśli interesuje kogoś analiza on-chain. Patrzy on na procent podaży Bitcoina w zysku, aby ocenić, jak bardzo rynek jest przegrzany (lub schłodzony). Historycznie, to całkiem dobrze sygnalizowało początek i koniec rynków niedźwiedzia dla Bitcoina.

Obecnie te zakresy są bardzo bliskie przecięcia.

Aby wyjaśnić, czym jest ta metryka, dla tych, którzy nie wiedzą, procent podaży w zysku odnosi się do procentu istniejących Bitcoinów, gdzie obecna cena jest wyższa niż cena, po której te Bitcoiny zostały zakupione. Kiedy procent podaży w zysku wzrasta powyżej 50%, jest to sygnał szczytu. Kiedy odsetek ten spada poniżej 50%, jest to sygnał bessy. Tak przynajmniej głosi teoria.

Pokazuje to poniższy wykres, sięgający 2011 roku. Należy zauważyć, że @OnChainCollege sporządził wykres, umieszczając na nim również procent podaży w stracie (czerwony) oraz procent podaży w zysku (zielony). Te dwie przecinające się linie byłyby wskaźnikiem.

Dokładność historyczna

Jak widać, linia ta przecinała się wcześniej tylko cztery razy. Ostatnio miało to miejsce w marcu 2020 roku, kiedy początek COVID-19 wstrząsnął rynkami. Moim zdaniem był to najstraszniejszy okres w historii kryptowalut – prawdziwe wydarzenie egzystencjalne (szczerze mówiąc, można było odnieść wrażenie, że był to kryzys egzystencjalny dla całego świata).

Jeśli chcesz być adwokatem diabła, możesz prawdopodobnie uznać ten przypadek za wydarzenie typu “czarny łabędź” i przeoczyć imponujące odbicie, które nastąpiło po zwrotnicy – w porządku. Jednak patrząc na pozostałe przypadki, zdolność przewidywania utrzymuje się we wszystkich trzech przypadkach: 2019, 2014 i 2011.  

To wszystko jest dobre i słuszne. Ale co teraz mówi rynek? Cóż, odsetek podaży przynoszącej straty nie przekroczył jeszcze odsetka podaży przynoszącej zyski. Jeśli ten schemat się utrzyma, oznacza to, że przed osiągnięciem dna może być jeszcze więcej osłabień.

Zastrzeżenia do analizy on-chain

Oczywiście, każda analiza on-chain wiąże się z zastrzeżeniem, że nie tylko przestrzeń do analizy jest niewielka, ale również dane mogą być niestrukturalne i mogą powodować istotne zmiany w krajobrazie. Obecnie mamy do czynienia z szalejącą inflacją, jastrzębim Fedem i przerażającym klimatem geopolitycznym. Spowodowało to najgorszy początek roku dla akcji od 1939 roku.

Te czynniki makroekonomiczne oznaczają, że po raz pierwszy w historii Bitcoin płynie pod prąd w obliczu poważnych i konsekwentnych niedźwiedzich nastrojów – kwiecień był najgorszym miesiącem dla akcji od października 2008 roku. Dodatkowo, Bitcoin nie ma dziś prawie nic wspólnego z niszowym pieniądzem internetowym, którym był w 2011, a nawet w 2014 roku. Dziś zajmuje miejsce wśród prawdziwych klas aktywów, z napływającymi pieniędzmi instytucjonalnymi i miejscem przy stole makroekonomicznym.

Wszystko to oznacza, że nie ma gwarancji, że historia powtórzy się w tym przypadku, jeśli pasma te ponownie się skrzyżują. Niemniej jednak jest to fascynujący trend, który warto obserwować, a analityk, który jest moim osobistym faworytem, w zgrabny sposób wykorzystuje analizę on-chain. Z przyjemnością będę śledził jego dalsze losy.