Wydaje się, że teraz na rynkach liczą się tylko słowa Jerome’a Powella.
Patrząc na dane, jest to poniekąd prawda. Wykreśliłem korelację Bitcoina z S&P 500 od początku 2017 roku, a wyniki pokazują, że korelacja generalnie wzrosła w czasie. To naprawdę zestrzeliwuje rozmowy o narracji “zabezpieczenia inflacyjnego”, która okazała się tak popularna podczas pandemii.
Ale czy korelacje nie powinny spadać z czasem? Cóż, nie do końca. Pomyśl z powrotem do 2017 roku i tekstury krajobrazu kryptowalut. To wciąż było niszowe aktywo; dopiero zaczynało być pokrywane w głównym nurcie – i z pewnością nigdzie w pobliżu poziomu cyfrowego atramentu, który jest rozlany nad nim w dzisiejszych czasach.
Dziś mamy firmy publiczne, które są w jego posiadaniu. Tego lata odwiedziłem Salwador, gdzie zapłaciłem nim za towary. To niezwykłe postępy w porównaniu z sytuacją sprzed zaledwie kilku lat. Chodzi o to, że Bitcoin jest teraz w głównym nurcie.
A będąc aktywem finansowym głównego nurtu – i to takim, który jest znacznie bardziej oddalony od spektrum ryzyka – będzie rzeczywiście pod wpływem rynku.
2022 rok
Rzeczywiście, korelacja ta osiągnęła w tym roku rekordowe wartości, poruszając się równolegle z rynkiem akcji. Czym spowodowana była ta zmiana w górę? Środowisko stóp procentowych uległo całkowitej zmianie.
Po dekadzie historycznie niskich stóp procentowych, inflacja pękła w szwach w wyniku nieustannego drukowania pieniędzy i wydatków stymulacyjnych przez pandemię. Aby to powstrzymać, banki centralne zostały zmuszone do podwyżki stóp procentowych, w czym przoduje amerykańska Rezerwa Federalna.
Nic nie wysysa płynności z rynku bardziej niż rosnące stopy procentowe, a jest to szczególnie prawdziwe w przypadku aktywów wysokiego ryzyka, takich jak akcje technologiczne, które dyskontują przepływy pieniężne do teraźniejszości – stopy dyskontowe, które są teraz wymiernie wyższe.
I tak – i jest to coś, co jest często pomijane – Bitcoin jest teraz na rynku niedźwiedzim, podczas gdy szerszy rynek również. Po raz pierwszy w swoim istnieniu Bitcoin doświadcza bowiem klimatu makro, który nie jest zalany luzowaniem ilościowym, stopami procentowymi na poziomie podstawowym i byczymi nastrojami. I zaczyna uginać się pod naporem – tak jak każde inne aktywo finansowe.
W kryzysach korelacje rosną. Sprzedający są bezkrytyczni, gdy pojawia się ucieczka do jakości; poszukuje się płynności, przyjmuje się pozycje obronne, a rezerwy gotówkowe rosną. Bitcoin, po raz pierwszy w swojej historii, doświadcza tego w ciężki sposób.
W tym kontekście nie jest zaskoczeniem, że korelacja wzrosła.