Genesis składa wniosek o upadłość – co to oznacza dla kryptowalut?

Genesis składa wniosek o upadłość – co to oznacza dla kryptowalut?

By Donal Ashbourne - Przeczytasz w minutę

Kluczowe wnioski

  • Genesis ma ponad 3 mld dolarów długu i 100 tysięcy wierzycieli
  • Gemini, giełda założona przez bliźniaków Winklevoss, zagroziła podjęciem działań prawnych w związku z niespłaconą pożyczką w wysokości 900 milionów dolarów
  • SEC złożył również pozew przeciwko Genesis za niezarejestrowany handel papierami wartościowymi
  • Firma macierzysta Genesis to DCG, ta sama firma, która prowadzi Grayscale Bitcoin Trust, największy na świecie fundusz Bitcoina
  • Zarażenie nadal rozprzestrzenia się w branży, a inwestorzy mają nadzieję, że proces ten jest bliski zakończenia
  • DCG ma udziały w ponad 200 firmach kryptowalutowych, w tym Circle, Kraken i firmie medialnej CoinDesk, która teraz szuka możliwości sprzedaży

W ruchu, który dokładnie wszyscy widzieli, że nadchodzi, ramię pożyczkowe platformy kryptowalutowej Genesis ostatecznie złożyło wniosek o upadłość.

Jest to kolejna ofiara na liście dla Sama Bankmana-Frieda, ponieważ Genesis staje się najnowszą firmą, która uległa zarażeniu wywołanemu przez upadek FTX. Jednak inwestorzy kryptowalut są teraz zaniepokojeni kolejnymi szkodami, które mogą rozprzestrzeniać się po tym wniosku, ponieważ spółka macierzysta Genesis to Digital Currency Group (DCG) – ta sama firma, która jest właścicielem Grayscale Bitcoin Trust, największego funduszu Bitcoina na świecie.

Przeanalizujmy, co to wszystko oznacza.

Ogromne ogłoszenie upadłości

Patrząc na dokumenty upadłościowe, Genesis wymienił ponad 100,000 wierzycieli. Według doniesień ma dług większy niż 3 miliardy dolarów.

O złożeniu tego wniosku mówiło się od dawna. Firma zawiesiła wypłaty 16 listopada, w następstwie oszałamiającego upadku FTX. Jednak potwierdziła, że nie ma “żadnych planów”, aby złożyć wniosek o upadłość i będzie dążyć do rozwiązania sytuacji “ugodowo”.

Następnie rozpoczęła się walka o fundusze, aby zapobiec nieuniknionemu. Podobno poszukiwała inwestycji od Binance, która odmówiła ze względu na konflikt interesów. Firma zwróciła się również do kilku firm private equity, ale ostatecznie złożyła wniosek o ochronę przed bankructwem na mocy rozdziału 11.

Co się stanie z Gemini?

Złożenie wniosku następuje w tym samym tygodniu, w którym SEC złożył pozew przeciwko Genesis i jego byłemu partnerowi, Gemini, w sprawie niezarejestrowanych transakcji papierami wartościowymi.

Gemini to giełda kryptowalut założona przez bliźniaków Winklevoss i oferowała podobny produkt “Earn” do wielu z tych pożyczkodawców kryptowalut. Problem polegał na tym, że był on w partnerstwie z Genesis. Zgodnie z warunkami Earn, klienci wysyłali kryptowaluty do Gemini w nadziei na zarobienie zysku. Gemini, w celu zebrania zysków, aby zapłacić tym klientom, przekazał depozyty do Genesis, który zainwestował te depozyty.

Bliźniacy Winklevoss twierdzą, że Gemini jest im winien 900 milionów dolarów poprzez produkt Earn. Wypłaty z produktu Gemini Earn są obecnie zawieszone.  

Cameron Winklevoss zareagował na wiadomość o złożeniu wniosku o upadłość Genesis na Twitterze, grożąc działaniami prawnymi, chyba że zostanie złożona “uczciwa oferta dla wierzycieli” przez DCG i CEO Barry’ego Silberta. Oskarżył Silberta o “oszustwo” i zażądał ustąpienia z funkcji CEO.

DCG w centrum uwagi

Dla szerszego rynku to właśnie zaangażowanie DCG jest prawdziwym powodem do niepokoju.

Firma zajmująca się aktywami cyfrowymi ma udziały w ponad 200 spółkach kryptowalutowych, w tym giełdzie kryptowalutowej Kraken i emitencie stablecoina, firmie Circle. Najbardziej głośny jest fakt, że jest podmiotem macierzystym Grayscale Bitcoin Trust, który jest największym funduszem Bitcoina na świecie. Znalazł się on pod rosnącą kontrolą nad bezpieczeństwem swoich rezerw po upadku FTX i zamieszaniu, z jakim boryka się DCG.

Fundusz był handlowany z dużym dyskontem do wartości aktywów netto, a dywergencja wzrosła do 50% po FTX. Analizę trendu napisałem dwa tygodnie temu po tym jak fundusz odbił się od dna i wówczas notowany był z 37% dyskontem. Obecnie dyskonto wynosi 40%.

DCG jest również właścicielem CoinDesk, czyli kryptowalutowej platformy informacyjnej. Obecnie eksploruje potencjalną sprzedaż. Jak na ironię, to właśnie ta witryna informacyjna początkowo opublikowała pogłoski na temat FTX, co wywołało trudności dla DCG.

“W ciągu ostatnich kilku miesięcy otrzymaliśmy liczne przychodzące sygnały o zainteresowaniu CoinDesk” – powiedział w tym tygodniu dyrektor generalny Kevin Worth.

Jeśli chodzi o Silberta, skompromitowany CEO napisał w zeszłym tygodniu na Twitterze, że “wyzwaniem było posiadanie mojej uczciwości i dobrych intencji kwestionowanych po spędzeniu dekady wlewającej wszystko do tej firmy (DCG) i przestrzeni z nieugiętym naciskiem na robienie rzeczy we właściwy sposób”.

DCG zareagowało na chaos, obcinając dywidendę i informując akcjonariuszy, że skupia się na wzmocnieniu własnego bilansu.

“W odpowiedzi na obecne środowisko rynkowe, DCG skupiło się na wzmocnieniu naszego bilansu poprzez redukcję kosztów operacyjnych i zachowanie płynności. W związku z tym podjęliśmy decyzję o zawieszeniu kwartalnej dystrybucji dywidendy DCG do odwołania” – ogłosił we wtorek DCG.

Co to oznacza dla kryptowalut?

Jeśli chodzi o cały rynek, jest to kontynuacja katastrofy, jaką był upadek FTX. Zarażenie było zawsze nieuniknione, biorąc pod uwagę dziurę w bilansie FTX o wartości 8 miliardów dolarów. Prawdę mówiąc, jest to nieco zaskakujące, jak dobrze branża kryptowalut to przetrwała.

Bitcoin wzrósł o 25% w ciągu roku, a ETH o 27%, przy czym oba te instrumenty są notowane na mniej więcej tym samym poziomie, na którym znajdowały się przed krachem. Klimat makro wygląda nieco bardziej optymistycznie niż kilka miesięcy temu, ponieważ łagodniejsze odczyty inflacji skłoniły inwestorów do obstawiania, że banki centralne wycofają się z polityki wysokich stóp procentowych szybciej niż wcześniej przewidywano.

Wracając do szczytu kryzysu, Bitcoin chwiał się, ale utrzymywał się powyżej 15,000 USD.

Być może największym skutkiem tego jest ciągłe niszczenie reputacji kryptowalut. Wycofanie się z adopcji instytucjonalnej będzie prawdopodobnie poważne, a proces naprawy będzie długi.

Gospodarka światowa chwieje się na krawędzi recesji, ponieważ ciężar wysokich stóp procentowych nadal wysysa płynność z rynków. Ponadto inflacja pozostaje na wysokim poziomie, co powoduje kryzys kosztów utrzymania na całym świecie, mimo że w ciągu ostatnich kilku miesięcy sytuacja wygląda bardziej pozytywnie. Do tego dochodzi jeszcze kwestia wojny w Europie.

Są to ogromne wyzwania dla rynków, które tłumią ceny na całym świecie. Niepewność jest tak duża, jak od czasu wielkiego krachu finansowego w 2008 roku. A jednak, oprócz tych ogromnych wiatrów głównych, kryptowaluty wciąż szkodzą sobie, dodając do bałaganu.

Inwestorzy będą mieli nadzieję, że podniesienie się po skandalach w 2022 roku nie przyniesie więcej niespodzianek. Biorąc pod uwagę, jak fatalna jest sytuacja makro, nie potrzebuje ona kolejnych ran zadanych własnymi rękami.