Kryptowaluty potrzebują więcej spółek publicznych – upadek IPO Circle świadczy o problemach branży

Bitcoin Dogs Moneta
PIERWSZE NA ŚWIECIE ICO BITCOINA PRESALE KOŃCZY SIĘ 15 MARCA
Bitcoin Dogs Moneta
PIERWSZE NA ŚWIECIE ICO BITCOINA PRESALE KOŃCZY SIĘ 15 MARCA

Kryptowaluty potrzebują więcej spółek publicznych – upadek IPO Circle świadczy o problemach branży

By Dan Ashmore - Przeczytasz w minutę

Kluczowe wnioski

  • Circle emituje stablecoin USDC, piątą co do wielkości kryptowalutę na świecie o kapitale rynkowym 44 mld USD
  • Circle ogłosił plany wejścia na giełdę w lipcu 2021 roku przy wycenie 4,5 mld dolarów
  • Wycena ta podwoiła się do 9 miliardów dolarów w lutym ubiegłego roku, ale transakcja została anulowana w grudniu
  • Kryptowaluty potrzebują więcej spółek publicznych, aby ustanowić wiarygodność, deklaruje nasz analityk Dan Ashmore
  • Circle twierdzi, że zachowuje zamiar wejścia na giełdę w dłuższej perspektywie, ale Ashmore pisze, że zależy to od pewnych zmiennych

W 2021 roku w świecie kryptowalut wszystko układało się różowo.

Giełda o nazwie Coinbase weszła na giełdę w kwietniu przy wycenie 86 miliardów dolarów. Była to pierwsza duża firma kryptowalutowa, która weszła na giełdę. Natychmiast została ogłoszona gigantem finansowym na Wall Street, jej kapitalizacja rynkowa większa niż giełdy, na których była notowana. Kapitalizacja rynkowa Nasdaq wynosiła 26 miliardów dolarów, podczas gdy ICE (spółka matka NYSE) była wyceniana na 67 miliardów dolarów.

To właśnie na tym tle Circle, emitent USD Coin, piątej co do wielkości kryptowaluty na świecie i drugiego co do wielkości stablecoina, ogłosił własne plany upublicznienia. Firma wyceniana na 4,5 miliarda dolarów miała do końca roku wejść na nowojorską giełdę pod nazwą CRCL.

Circle następnie rozpoczął zapasy udziału w rynku poprzez swoją USD Coin od rywala Tether, a ceny kryptowalut nadal rosły. Do lutego 2021 roku jego wycena podwoiła się do 9 miliardów dolarów. I wtedy wszystko się zmieniło.

Bessa kończy nadzieje na upublicznienie

Gdy świat przeszedł do ciasnego środowiska monetarnego, z rosnącymi stopami w odpowiedzi na kryzys inflacyjny, cena aktywów ryzykownych załamała się. Kryptowaluty były najbardziej dotknięte, a rynek został absolutnie spustoszony.

Zniweczyło to plany Circle dotyczące wejścia na giełdę, a firma ostatecznie odwołała je w grudniu. Dobrym sposobem na ocenę tego, jak słabe byłoby wyczucie czasu, gdyby Circle weszło na giełdę, jest spojrzenie na cenę akcji Coinbase (szczegółowe omówienie trudnej sytuacji Coinbase napisałem tutaj).

Nawet po wzroście o 45% na początku nowego roku, kapitalizacja rynkowa nadal wynosi 13 miliardów dolarów, co stanowi spadek o 85% w stosunku do wyceny wynoszącej 86 miliardów dolarów, gdy Circle weszło na giełdę. Mając to na uwadze, nie trudno jest zrozumieć, dlaczego Circle zdecydował się pozwolić, aby transakcja wygasła.

Kryptowaluty potrzebują spółek publicznych

Wielkim przegranym w tym wszystkim są kryptowaluty. Napisałem wiele o tym, co moim zdaniem jest największym problemem, który pojawił się w ostatnim roku, a jest nim uderzenie w reputację całej branży.

Nie tylko to, ale ciągły brak przejrzystości otaczający tak wiele scentralizowanych firm w przestrzeni jest szkodliwy. Zbyt długo firmy te działały na dzikim zachodzie w świecie zerowej regulacji i swobodnego panowania.

Binance przedstawia się jako dobry przykład. Opublikował on raporty o rezerwach w następstwie krachu FTX, jednak Mazars, partner audytowy wydający rezerwy, nagle anulował współpracę i zrezygnował z dostarczania takich raportów dla wszystkich firm kryptowalutowych.

Nastąpiło to w związku z ciągłymi nieporozumieniami dotyczącymi tego, co sygnalizowały te raporty. Mianowicie, zostały one uznane za audyty przez wielu w branży kryptowalutowej, ale w rzeczywistości nie były niczym nawet zbliżonym. Nie było wzmianki o zobowiązaniach, ani nigdzie w pobliżu wystarczającej ilości szczegółów, aby dać inwestorom jakiekolwiek zaufanie.

Upadek tak wielu z tych scentralizowanych graczy – Genesis, Celsius, Three Arrows Capital, Voyager Digital, BlockFi, FTX, by wymienić tylko kilka – niezmiernie zaszkodził całej branży.

Zwiększona liczba spółek publicznych pomogłaby zniwelować cios reputacyjny, który przyjęła kryptowaluta. Tak słabo, jak Coinbase radzi sobie z inwestorami, jego obecność na giełdzie nadaje atmosferę legalności branży, która tak bardzo jej potrzebuje.

Circle twierdzi, że nadal zamierza wejść na giełdę, jeśli w przyszłości pojawi się właściwy moment. Cała przestrzeń kryptowalutowa powinna mieć nadzieję, że okaże się to prawdą, ponieważ branża nadal walczy o legitymację na dużej scenie.