Kluczowe wnioski
- Według doniesień giełda kryptowalut Huobi zwalnia 20% swoich pracowników i zażądała, aby pracownicy odebrali swoje wynagrodzenia w stablecoinach
- Komunikacja wewnętrzna została podobno zawieszona w celu stłumienia niezadowolenia
- Klienci wycofują środki z giełdy, podczas gdy wolumen spadł o 23%
- Natywny token giełdy spadł o 10%. Raporty wcześniej wyróżniały Huobi jako giełdę, która najbardziej polega na swoim natywnym tokenie do denominacji swoich rezerw
- Chociaż nie ma konkretnych dowodów na to, że z rezerwami klientów dzieje się coś złego, inwestorzy powinni wycofać środki do czasu, aż opadnie kurz, biorąc pod uwagę to, co jeszcze wydarzyło się w branży kryptowalutowej w ciągu ostatniego roku.
Dzień świra w branży kryptowalut. Kolejna scentralizowana giełda kryptowalutowa staje w ogniu, tym razem Huobi.
Co się dzieje z Huobi?
Chiński przedsiębiorca kryptowalutowy Justin Sun, który jest założycielem kryptowaluty Tron, a także zasiada w zarządzie Huobi, ogłosił, że giełda ma zwolnić około 20% pracowników.
Dalsze doniesienia mówiły, że oprócz drastycznej redukcji zatrudnienia, pracownicy zostali zobowiązani do pobierania wynagrodzenia w stablecoinach, a wewnętrzne kanały komunikacji zostały zamknięte w celu stłumienia niezadowolenia.
Chociaż historia dopiero się tworzy, to jest to oczywiście… niedobre. Na Twitterze pojawiło się wiele złowieszczych zrzutów ekranu, na których pracownicy próbują dostać się do systemów i komunikować się ze sobą. Pojawiły się, co zrozumiałe, doniesienia, że pracownicy są wściekli, że jeżeli odmówią przyjęcia wynagrodzenia w stablecoinach, zostaną zwolnieni.
Justin Sun's HR is communicating with all Huobi employees to change the salary form from fiat currency to USDT/USDC; employees who cannot accept it may be dismissed. The move sparked protests from some employees. Exclusive https://t.co/QB4sjDyHc7
— Wu Blockchain (@WuBlockchain) January 4, 2023
Fundusze szybko opuszczają Huobi
Rynek nie czekał na reakcję. Chociaż nie ma potwierdzonych dowodów na to, że coś jest nie tak z rezerwami lub wypłacalnością Huobi, był to ciężki rok dla inwestorów kryptowalut, a upadek FTX i Sama Bankmana-Frieda jest dla wielu zbyt dotkliwy.
W związku z tym środki finansowe zostały szybko wycofane z Huobi. Poniższy wykres DefiLlama pokazuje, że odpływy USD nabierają tempa. Od 15 grudnia, kiedy to wpłynęło 87,9 mln USD, nastąpił odpływ ponad 200 mln USD. W ciągu ostatnich 24 godzin odpłynęło 75,1 mln USD.
W ciągu ostatnich 24 godzin wolumen na giełdzie również spadł o 23% do 295 mln USD z 510 mln USD.
Problemy odczuwa również token giełdowy Huobi. Inwestorzy kryptowalut będą szczególnie wrażliwi na te natywne tokeny, biorąc pod uwagę rolę FTT w upadku FTX oraz fakt, że coraz bardziej oczywiste staje się, że tak wiele z nich po prostu służy minimalnym celom.
Token Huobi spadł o połowę od końca października. Teraz odnotował stratę o ponad 10% w ciągu ostatnich 24 godzin, odkąd pojawiła się historia zwolnień Huobi.
Czy można bezpiecznie trzymać aktywa na Huobi?
Chociaż dramaty o zwolnieniach, niezadowoleniu pracowników i spadku wolumenu są niepokojące, nie powinno to mieć żadnego wpływu na bezpieczeństwo Huobi. Przynajmniej w teorii nie powinno. Ale przecież mamy do czynienia z kryptowalutami, a jeśli ten rok czegoś nas nauczył, to tego, że rzeczy często nie są takie, jak się wydają.
Jak wielokrotnie pisałem, przejrzystość w przypadku tych scentralizowanych graczy kryptowalutowych jest odrażająca. Po prostu nie ma sposobu, aby dowiedzieć się na pewno, co dzieje się za kulisami u któregokolwiek z nich.
Obecność tokenu giełdowego również wprowadza zamęt. Czy ten token jest akceptowany jako zabezpieczenie zobowiązań? I znowu, nie ma dowodów na to, że tak jest, ale nie ma też dowodów na to, że nie jest.
Patrząc na dane platformy analitycznej blockchain Nansen, natywny token Huobi stanowi 32% jego całkowitej alokacji, podczas gdy token TRX Justina Sun’a stanowi dodatkowe 17%. Raport CryptoQuant pokazuje również, że spośród wszystkich giełd, Huobi w największym stopniu polega na swoim własnym tokenie, aby denominować swoje rezerwy.
I znowu, chociaż nie ma dowodów na to, że dzieje się tu coś niepożądanego, wpływ natywnego tokenu zdecydowanie mętli wodę.
Klienci podejmują właściwą decyzję o wycofaniu środków
Biorąc pod uwagę wątpliwości co do platformy i niedawny chaos w branży kryptowalutowej w zeszłym roku, ma sens, że klienci wycofują swoje fundusze. Podobnie jak w przypadku wycofania tak dużej części funduszy z giełd po upadku FTX, jest to po prostu rozsądne zarządzanie ryzykiem.
Jeżeli Huobi jest całkowicie bezpieczne i wszystko wróci do normy – a znowu nic konkretnego nie wskazuje na to, że tak nie będzie – wtedy klienci mogą po prostu wpłacić swoje środki z powrotem na platformę. Ale jest to nieuregulowany, nieprzejrzysty podmiot, którego nie można poddać żadnej ocenie finansowej. Oznacza to, że jest to ryzyko, a przy całym szaleństwie ostatnich 24 godzin, byłoby wątpliwym posunięciem z punktu widzenia zarządzania ryzykiem, aby przynajmniej tymczasowo nie wycofać środków i poczekać, aż opadnie kurz.