Kluczowe wnioski
- Mazars, firma księgowa, która pracowała z Binance nad raportem dotyczącym dowodu rezerw, usunęła link ze swojej strony internetowej raportem
- Wstrzymała również wszystkie prace związane z kryptowalutami na czas nieokreślony
- Po raporcie pojawiły się kontrowersje, a krytycy zarzucali brak informacji o stronie odpowiedzialności
- Mazars wcześniej stwierdził, że był to „raport”, a nie „audyt”
Ups.
“Audyt” Binance, z bardzo zamierzonym cudzysłowem, już nie istnieje. Mazars firma audytorska, która pracowała z Binance nad raportem dotyczącym dowodu rezerw – co było tym, co było określane przez Mazars, a nie audytem – usunęła raport ze swojej strony internetowej.
Ogłosiła również, że wstrzyma swoją pracę ze wszystkimi klientami kryptowalutowymi. Oprócz Binance, obejmuje to Crypto.com i KuCoin.
„Niestety oznacza to, że na razie nie będziemy mogli współpracować z Mazars” – powiedział rzecznik Binance.
Dlaczego raport Mazars wzbudził kontrowersje?
Pisałem obszernie o porażce, jaką była inicjatywa dowodu rezerw. W skrócie, nie mogło być mniej audytu, z raportem rzucającym więcej pytań niż odpowiedzi.
Najbardziej widoczna była odmowa przedstawienia zobowiązań, z CEO Changpeng Zhao stwierdzającym na Twitterze, że było to “trudniejsze” i wyłącznie “pytać wokół”, aby zweryfikować, że Binance nie są nikomu nic winne.
yes, but liabilities are harder. We don't owe any loans to anyone. You can ask around.
— CZ 🔶 BNB (@cz_binance) December 7, 2022
Nie trzeba dodawać, że ta instrukcja, aby zapytać wokół nie dokładnie uspokoić inwestora, świeżo po powiedzeniu “aktywa są w porządku” przez CEO FTX Sama Bankman-Frieda, przed tym, jak szybko usunął tweeta, złożył wniosek o upadłość i został aresztowany w tym tygodniu.
Obecnie, Binance nie ma nic wspólnego z FTX, ale PTSD, że inwestorzy obawiają się upadku tego ostatniego, napędza teraz bardzo wrażliwy rynek.
Potem nadeszła straszna wiadomość, że prokuratorzy amerykańscy podobno rozważali postawienie zarzutów karnych przeciwko Zhao i innym dyrektorom Binance w związku ze sprawą prania pieniędzy, która toczy się od wielu lat, a Binance nagle stało się tematem numer jeden.
W związku z tym z Binance zaczęły się masowe wypłaty.
Dodatkowo odkleił się token BNB, który wcześniej dobrze trzymał się przez cały 2022 rok – przynajmniej w porównaniu do reszty rynku kryptowalut.
Co będzie dalej?
Odwołanie raportu przez Mazars tak naprawdę nie zmienia wiele. Obecnie w przestrzeni powszechnie uznaje się, że potrzebna jest większa przejrzystość. Binance – i inne giełdy – działają w sposób nieprzejrzysty w porównaniu do tradycyjnych firm finansowych.
Jest to ironiczna prawda w branży, która ma być zbudowana na założeniu prawdziwości, inwestorzy są zmuszeni do polegania na zapewnieniach kierownictwa na Twitterze. Miejmy nadzieję, że furora, jaką wywołał ten epizod, zmusi Binance do całkowitego oczyszczenia i przedstawienia światu audytu w dobrej wierze.
Z pewnością nic nie wskazuje na to, że firma ma jakiekolwiek powody, aby tego nie robić, ale dla paranoicznych inwestorów jest również odwrotnie – obecnie nie ma sposobu na sprawdzenie, czy Binance dotrzymują słowa.
Mazars zadeklarował, że Binance jest w 101% zabezpieczone.
„W czasie oceny Mazars zaobserwował, że kontrolowane przez Binance aktywa w zakresie przekraczają 100% ich całkowitych zobowiązań platformy” – czytamy w raporcie.
Audited proof of reserves. Transparency. #Binance https://t.co/IClZxTYaWp
— CZ 🔶 BNB (@cz_binance) December 7, 2022
Jednak po bliższym przyjrzeniu się, dane nie były tak satysfakcjonujące. Aktywa Binance wynosiły 582,486 bitcoinów, a zobowiązania 597,602 bitcoinów. To wydawało się sugerować niedostateczną kolateralizację na poziomie 3%, ale gdy uwzględnimy aktywa pożyczone klientom poprzez rachunki kredytowe i depozytowe, otrzymamy wskaźnik kolateralizacji na poziomie 101%.
Choć wydaje się, że sprawy ostatnio ucichły, a wypłaty z Binance wróciły do normalnego poziomu, odcinek ten podsumowuje, że kryptowaluty mają problem z przejrzystością.
Wspaniale, że Binance przetrwało ten mały “stress test”, ale w rzeczywistości nigdy nie powinno było to mieć miejsca w pierwszej kolejności. Dopóki jednak firmy kryptowalutowe nie dostosują swoich ujawnień do tego, co jest prezentowane w tradycyjnych finansach, te epizody obaw będą nadal wyskakiwać w czasie.
Ze swojej strony Binance potwierdził, że zmierza w kierunku większej przejrzystości. To wspaniała rzecz – i coś, czego przestrzeń desperacko potrzebuje.